16 listopada // czwartek
Jego życie to gotowy scenariusz smutnego dramatu, którego fragmenty można poznać wsłuchując się w teksty, jak i opowieści snute niskim głosem podczas koncertów. Tworzy zupełnie sam – zarówno muzykę, jak i przejmujące teksty, które opisują różne etapy jego życia – kłótnie z kobietami, nocne przygody, stanowiące tło dla barwnego opisu społeczeństwa. Od czasów szkolnych nie przepada za pracą w grupie, dlatego gra na gitarze, basie, klawiszach i śpiewa, choć w domu ma także trąbkę i dwa akordeony. Muzycznie można by przypisać SWIERNALISA do kilku gatunków, ponieważ wymyka on się wszelkim kategoryzacjom. Stworzone przez niego aranżacje, zawierające ogromne pokłady nostalgii, uległy transformacji w ciemnym studiu nagraniowym, ukrytym w pewnej z łódzkich piwnic za pomocą Pawła Cieślaka.Jego pierwszy singiel „Sierść” to hymn turpizmu. Pochwała smutku, niewidzialnego przyjaciela SWIERNALISA, który rzadko kiedy go opuszcza. Z drugiej zaś strony, opowieść o tym, jak można krzywdzić najbliższych nadużywając alkoholu. Utwór ten powstał podczas bardzo mrocznego etapu w życiu artysty.